Nowe życie cz.2

Następnego dnia kiedy się obudziłam było około godziny 9;30. Poszłam do łazienki,zmyłam z siebie trud wczorajszego dnia i ubrałam się. Był 2 tydzień wakacji,pogoda piękna więc postanowiłam ubrać krótkie spodenki i bokserkę. Włosy związałam w porządnego koka. Usiadłam na łóżku,miałam dziś masę pracy. Najpierw muszę pojechać do jakiegoś sklepu z farbami, wybiorę jakieś odpowiednie do wystroju mieszkania. Później będę zmuszona męczyć się z dźwiganiem farb i jazdą w zatłoczonym autobusie. Do nocy będę malowała pokoje. Na samą myśl o masie pracy czekającej na mnie głośno westchnęłam.
Wtedy do moich drzwi ktoś zapukał. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je.
-Cześć Kasiu,wpadłem sprawdzić jak ci minęła pierwsza noc w nowym miejscu? – Darek wszedł do środka zamykając za sobą drzwi i przyglądając mi się bacznie.
– Po wczorajszym dniu nie miałam problemu z zaśnięciem,praktycznie przed chwilą wstałam. – Posłałam mu delikatny uśmiech.
– To cieszę się – odwzajemnił uśmiech – Masz już na dziś jakieś plany?
– Tak,dziś chcę kupić farby – Bacznie przyglądał mi się. – Zacznę też malowanie mieszkania,chciałabym jak najszybciej znaleźć sobie jakąś pracę.
– Czym masz zamiar jechać po te farby?
– Autobu…- Nie dał mi dokończyć zdania.
– Ty chyba oszalałaś. I co, będziesz taszczyć ciężkie puszki z farbą w autobusie? Zawiozę cię,za 10 minut czekaj pod moim mieszkaniem. – Powiedział to, po czym nie czekając na moją reakcję wyszedł z mieszkania zamykając za sobą drzwi.
Wróciłam do łazienki. Nałożyłam tusz na moje rzęsy żeby je delikatnie wydłużyć i pomalowałam usta błyszczykiem. W biegu złapałam jedynie telefon i portfel z pieniędzmi. Zeszłam schodami w dół. To dziwne, to duża kamienica a nikogo jeszcze tu nie spotkałam,ani studenta ani babci. W sumie co się dziwić,są wakacje. Zapukałam do pokoju numer 4, po chwili w nich pojawił się Darek.
– O już jesteś,poczekaj chwilę na dole,za chwilkę do ciebie przyjdę – Puścił do mnie oko.
– Nie spiesz się,spokojnie. Będę na dole – Uśmiechnęłam się i odeszłam.
Zeszłam na dół,a niecałe 10 minut później dołączył do mnie Darek. Złapał mnie w talii i poprowadził w stronę parkingu.
– Przepraszam cię Kasiu że musiałaś tyle na mnie czekać,ale miałem ważną rozmowę telefoniczną – Odtrąciłam jego rękę i teraz szliśmy obok siebie swobodnie,roześmiał się. – Mam nadzieję że nie jesteś zła…
– Nie,nie naprawdę nie ma problemu, i tak jestem ci strasznie wdzięczna za pomoc.
Szliśmy parkingiem,który wydawał się nie mieć końca. W końcu dotarliśmy do czarnego BMW. Darek otworzył mi drzwi,wsiedliśmy i ruszyliśmy. Jak się okazało centrum wcale nie jest tak daleko,jednak autobusem byłaby to męczarnia.
– Dobrze – zaparkowaliśmy na jednym z wolnych miejsc i zatrzymaliśmy się – Teraz musimy kawałek się przejść ale to niedaleko, przynajmniej zobaczysz jak tu jest – wysiedliśmy.
Miasto było piękne,pełne uroku. Pogoda nam dopisała,słońce przyjemnie grzało,a wiatr co jakiś czas zawiał przyjemnie. Szliśmy wolno,więc niecały kwadrans później znaleźliśmy się w wielkim sklepie z farbami. Wybraliśmy wspólnie kilka puszek z farbami – beżową,zieloną,niebieską. Cena również nie była za wysoka, więc ucieszyłam się. Kupiłam również cztery pędzle,dwa mniejsze i dwa większe. W drodze powrotnej dużo rozmawialiśmy,żartowaliśmy nawzajem.
– To co Kasiu,wracamy i zabieramy się za malowanie?
– Darek,nie mogłabym cię jeszcze o to prosić,naprawdę dam sobie radę,już i tak wiele dla mnie zrobiłeś – Ustał i przyciągnął mnie do siebie tak że staliśmy twarzą w twarz. Czułam się niepewnie,a zarazem byłam nim zaintrygowana.
– Kasiu… – Uniósł moją twarz żebym patrzyła mu prosto w oczy – To naprawdę żaden problem. To dla ciebie nowe miejsce dlatego chcę ci pomóc jak tylko się da.
– Jeśli chcesz, to było by mi naprawdę miło,ale nie chcę być ciężarem – przyłożył palce do moich ust dając znak że mam być cicho. Odchyliłam się od niego, a on mnie puścił.
Kiedy wróciliśmy do kamienicy było około godziny 12;20. Umówiliśmy się że zaczniemy malowanie o 16;00. Wróciłam więc do mieszkania,przebrałam się w stare spodenki i bluzę. Zgłodniałam. Zjadłam dwie większe bułki które kupiłam w mieście i popiłam szklanką zimnego mleka. Reszta czasu minęła mi bardzo szybko. Rozłożyłam w całym mieszkaniu na podłodze stare gazety. Punktualnie o godzinie 16.00 usłyszałam pukanie do drzwi. Darek wszedł do środka z dwiema butelkami czerwonego wina.
– Może to się przyda – Szeroko uśmiechnął się i położył butelki na stoliku.
– Uprzedzam,mam słabą głowę do alkoholu. – Darek roześmiał się.
Otworzyliśmy jedną z butelek i nalaliśmy wino do szklanek.
– No to za pracę.
Otworzyliśmy farby i wzięliśmy się do pracy. W pierwszej kolejności sypialnia. Kolor beżowy idealnie komponował się z meblami. Po dwóch godzinach skończyliśmy pierwszy pokój. Skończyła się również już pierwsza z butelek. Zabraliśmy się za malowanie saloniku na pomarańczowo,a później kuchni na zielono. Około godziny 23.00 skończyliśmy pracę i usiedliśmy na kanapę opadnięci z sił. Czułam że przesadziłam z alkoholem,kręciło mi się w głowie,było mi niedobrze. Chwiejnym krokiem wstałam i ustałam naprzeciwko siedzącego Darka
– A może ty jesteś głodny? – Już chciałam zrobić krok w stronę kuchni,gdy Darek złapał mnie za rękę i pociągnął tak,że usiadłam na nim okrakiem.
– Jestem baardzo głodny… – Złapał mnie za tyłek i ścisnął po czym zaczął namiętnie całować moją szyję. Zarzuciłam mu ręce na szyję i zaczęłam go zachłannie całować w usta. Oplotłam go nogami a on wstał i poszedł do sypialni,rzucił mnie na łóżko,a sam ściągnął z siebie koszulkę i spodnie. Położył się na mnie.
– No to teraz się zabawimy maleńka… – Kusząco wyszeptał mi do ucha – A teraz zobaczymy czy ciało masz równie piękne jak buźkę… – zerwał ze mnie bluzę i zaczął namiętnie składać pocałunki,najpierw na moich ustach, później szyi,piersiach. Cicho jęknęłam. Odpiął moje spodenki i szybko ściągnął je ze mnie.
-No już maleńka,rozszerz nóżki – Złożył mocny,ale namiętny pocałunek na moich ustach a ja bez zastanowienia rozsunęłam nogi. Pomiędzy nimi poczułam coś dużego i mocnego,a zaraz potem wielki ból rozdzierający mnie od środka. Krzyknęłam,ale Darek wyciszył go całując mnie. Zaczął wchodzic we mnie coraz głębiej,początkowo wolno i delikatnie,później coraz szybciej i mocniej. Im mocniej tym ja byłam coraz bardziej podniecona. Coraz głośniej jęczałam z zachwytu,podobało mu się to. W końcu poczułam że wszedł cały,czułam się cudownie.
Kiedy ze mnie wyszedł położył się obok mnie i oboje dyszeliśmy z podniecenia.
– Może chcesz żebym sobie już poszedł? – jego ręka zjechała po brzuchu w dół i zatrzymała się pomiędzy udami. Zaczął mnie intensywnie masować,a ja jęczałam głośno z rozkoszy.
-Aaa!! Darek! Zostań,zostań tu ooaa!
Kiedy skonczył pocałował mnie w usta i powiedział
– No maleńka,wolę jak jesteś taka grzeczniutka,a nie jak się wyrywasz jak dziś.
Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i tak zasnęłam.

Dodał/a: ~Sofie w dniu 11-06-2015 – czytano 2034 razy.
Słowa kluczowe: miłość porządanie ~Sofie

Komentarze (5)

Miladnia 2015-06-12 18:12:33.

Super 😉 tylko chyba blad tam jest bo kupila 3 farby zielona niebieska i bezowa a potem sie okazalo ze pojawila sie pomaranczowa ;p

~Sofiednia 2015-06-14 20:53:09.

Mila,masz racje,tak się rozpisałąm że nie zwróciłam na to uwagi 🙂

misia♥dnia 2015-06-15 09:44:25.

Świetne 😉 pisz dalej! ^^ 😉 był jeden błąd ale mały ^^ świetne opowiadanie 😉 czekam na następną część 😉 mam nadzieje że będzie jak najszybciej 😉

~Sofiednia 2015-06-21 16:43:11.

Przepraszam za pomyłkę ale pierwszą z części pisałam jako ~Dazie,dalsze części Nowego życia będę pisała jako ~Sofie 🙂

magicznadnia 2015-06-26 19:16:47.

Super, ale mam nadzieję, że w następnej części będzie więcej szczegółów :*

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Nowe życie cz.2"

(pole wymagane)