Niesłusznie oskarżony cz. 14

Trzy tygodnie później jestem w domu i odpoczywam, bo wreszcie ktoś rozpatrzył moje podanie o urlop i go dostałam. W sprawie Dominika trochę się wyjaśniło, czyli może już wychodzić z domu, ale nie może opuszczać miasta. Mamy zamiar złamać ten przepis i jechać na jego działkę na weekend, a potem mam zamiar podjechać do mojego taty. Dominik jeszcze nic nie wie na ten temat, ale go uświadomię.
Weronika jest poszukiwana przez policję ze względu na to, że uciekała ze sprawcą. Najlepsze jest to, że jej już od dawna nie można znaleźć, bo przecież na filmie jest widać, że to ona. Nikt nie wiedział, kim jest ani gdzie mieszka. Dopiero Dominik z Maćkiem stawili się na policji, żeby złożyć zeznania i przedstawili jej dane. Dominik jest podejrzany o morderstwo, ale to już nie to samo co oskarżony, więc trochę się uspokoiliśmy. Lekkie napięcie zostało, bo nie wiadomo, co z Weroniką. Ona jest jedyną osobą, która może potwierdzić, że Dominik nie jest mordercą. Na razie nie rozmawiamy na ten temat, tylko czekamy na jakikolwiek znak od policji, że ją znaleźli.
Dominik wreszcie może chodzić do pracy, czy wychodzić na zakupy. Może też wrócić do swojego domu, ale dobrze nam jest razem. Czasami ja po pracy jeżdżę do jego restauracji, żeby pomóc albo po prostu się z nim zobaczyć, czasami nocujemy w jego domu, tak jak wtedy, gdy wszedł tam pierwszy raz od czasu ucieczki. Maciek najpierw musiał zdobyć zgodę na zdjęcie plomb z drzwi, a dopiero potem mogliśmy tam jechać i w związku z warstwą kurzu i ilością sprzątania, nie mieliśmy siły już wracać do mnie.
Dom Dominika jest śliczny! Piętrowy, duży i pozbawiony zbędnych rzeczy. Styl minimalistyczny. Na dole jest ogromna kuchnia połączona z jadalnią i salonem, obok jest drugi, mniejszy salonik, w którym jest telewizor, bar i różne rodzaje alkoholi na półkach, łazienka z jacuzzi, garderoba, spiżarnia i przejście do garażu, w którym stoją trzy samochody; Jeep Grand Cherokee, Audi A7 i Volvo XC90. Na piętrze domu jest coś na kształt gabinetu, w którym Dominik trzyma mnóstwo papierów z restauracji, łazienka z kabiną prysznicową podobną do mojej, z tym że Dominik ma brodzik i bicze wodne, jego sypialnia z kominkiem gazowym i jeszcze dwie puste sypialnie. Ciekawa jestem, po co mu taki wielki dom, skoro jest sam. Muszę go o to zapytać, ale to też przy odpowiednim momencie. Póki co przygotowuje śniadanie i pakuje jedzenie na działkę, a ja siedzę w garderobie i pakuję ubrania dla siebie i Dominika.
-Kochanie, a może kiedyś byśmy wzięli z nami na działkę Tomka i Maćka?
Dominik zagląda do garderoby.
-Dobry pomysł, ale nie wiem, czy w tym roku będzie jeszcze taka okazja, bo jest już połowa października i pogoda nie będzie lepsza. Mam nadzieję, że w ten weekend pogoda będzie taka jak dzisiaj.
-Spokojnie, nie zmarzniemy.
-No nie wiem. Na wszelki wypadek wzięłam dodatkowe dwa koce.
-Nie potrzebnie. Nie przesadzaj. Będzie nam ciepło, a w razie czegoś, to cię rozgrzeję.
Puszcza mi oczko, a ja rzucam w niego swetrem, który trzymam w dłoni.
-Toś ty taka?! Poczekaj no!
Wrzuca sweter do garderoby, zamyka drzwi i gasi światło. O nie. Tylko nie to! Zaczy-nam krzyczeć i walę w drzwi.
-Nie! Proszę cię! Otwórz!
Łzy same napływają mi do oczu i opieram się o drzwi, które Dominik otwiera tak gwałtownie, że na niego wpadam.
-Kurwa! Ale ze mnie idiota. Przepraszam, zapomniałem!
Klęka na podłodze i zaczyna mnie delikatnie kołysać, a ja się uspokajam. Wiem, że zapomniał o tym.
-Już kochanie, nie płacz. Skończony ze mnie idiota. Kompletnie o tym zapomniałem. Przepraszam, to moja wina.
-Już jest dobrze. Wiem, że nie chciałeś.
Całuję go w szyję wtulam nos w niego.
-Nie jesteś na mnie zła?
-Może troszkę.
-Nie no, przepraszam. Głupi jestem. Co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła?
-Może jakaś przyjemność?
-Co masz na myśli?
Już on dobrze wie, o co mi chodzi. Całuję go w szyję delikatnie przygryzając skórę i idę w górę, aż do ucha, które też przygryzam i ssę delikatnie. Dominik zaczyna poję-kiwać, na znak, że jest mu dobrze. Sięga ręką do mojej flanelowej koszuli w kratę, którą rozpina i delikatnie ugniata moją skórę na brzuchu, boku, w międzyczasie odrywając ucho od moich ust i zaczyna całować mnie. Nasze języki tańczą ze sobą jakby walca wiedeńskiego, powoli, zmysłowo, a jego ręka wędruje do przedniego zapięcia stanika i uwalnia moje piersi, które też zaczyna masować i ugniatać co chwila ściskając sutki palcami. Kładzie mnie na podłodze i przesuwa rękę z piersi, przez brzuch do zapięcia moich jeansowych rurek, a ja w tym czasie podciągam jego t-shirt do góry i przeciągam przez jego głowę. Dominik ściąga ze mnie spodenki razem w moimi majtkami i od razu zaczyna masować moją łechtaczkę.
-Ale się ktoś podniecił.
-Nawet przez zwykły twój dotyk jestem podniecona.
Uśmiecha się, zaczyna mnie całować i wsuwa we mnie palec, przez co wyginam się w łuk. Całuje mnie w szyję, schodząc niżej do piersi i zaczyna ssać i przygryzać sutki, ale nie skupia na nich uwagi zbyt długo. Zsuwa się niżej, aż dociera do mojej cipki, którą zaczyna lizać i ssać.
-Jeny! Wejdź we mnie wreszcie!
Dominik podnosi się do góry i uśmiecha zawadiackim uśmiechem.. już wiem, że coś kombinuje.
-Chcesz na ostro, czy na słodko?
-Co? O czym ty do cholery mówisz?
Czyżby miał zamiar to przerwać i chce iść dokończyć śniadanie? Głupia ja. Nie Myślęta szybko.
-Na ostro i bezpruderyjnie poproszę.
-Taka jesteś odważna? To zaraz się przekonamy.
Wstaje i pociąga mnie za rękę, żebym też wstała.
-Chodź.
Idziemy w stronę salonu. W głowie uruchamia mi się wyobraźnia. W kuchni, z tru-skawkami, miodem, czekolada, albo bitą śmietaną? Na stole w jadalni?
-Siadaj i siedź cicho.
Ocho. Czyli włączył się dominujący Dominik. Siadam na sofie i żeby go jeszcze bar-dziej nakręcić, kładę dłoń na mojej cipce i zaczynam się sama stymulować. Podchodzi do mnie, zabiera gwałtownie rękę i uderza mnie w samą łechtaczkę wierzchem swojej dłoni. O tak!
-Czekaj mała. Zaraz się zabawimy.
Podchodzi do laptopa i cos w nim robi, a potem podłącza kabel o telewizora. Pod-chodzi do okna i je otwiera na oścież, a potem wraca do mnie i bierze pilota do ręki, żeby włączyć telewizor, na którym moim oczom ukazuje się pornos dość brutalnie wyglądający, ale podoba mi się.
-I co? Masz zamiar to ze mną obejrzeć?
Nic nie mówi i nie siada, pociąga mnie natomiast za rękę, żebym wstała. Popycha mnie na ścianę, na której wisi telewizor i staje za mną. Jego ręka wędruje od uda aż do szyi, za którą mnie łapie i delikatnie ściska. Słyszę jak rozpina rozporek i jednocześnie pociąga mnie za biodra do tyłu, żebym się wypięła. Wolną ręką zaczyna masować moją cipkę od tyłu i rozsmarowuje moje soki, żeby miał gładsze wejście. Nagle, zupełnie z nienacka i z impetem wbija się we mnie, a ja aż krzyczę. Opieram się rękami o ścianę, a Dominik trzymając mnie za szyję steruje moją głową zmuszając, żebym patrzyła na film, który puścił w telewizorze. Kobieta właśnie robi loda facetowi, a on brutalnie szarpie ją za włosy i widać, że wbija się w jej gardło do samego końca. Dominik w tym czasie zaczyna się poruszać szybko i ostro, ale mnie się to podoba. Z podniecenia zamykam oczy i krzyczę coraz głośniej, bo nie jestem w stanie się powstrzymać. W tym samym momencie przypominam sobie, że okna są odsłonięte, a jedno jest nawet otwarte. To podnieca mnie jeszcze bardziej i krzyczę jeszcze głośniej. Dominik nagle ze mnie wychodzi i dosłownie rzuca mnie na podłogę tak, żebym stała na czworaka. Klepie mnie mocno w tyłek i znowu się we mnie wbija wsuwając palce w moje włosy i ciągnąc za nie. O taaak!
-Dotykaj się.
-Co?
-Dotykaj się!
Za drugim razem zrozumiałam. Sięgam ręką do mojej łechtaczki i zaczynam ją masować, co momentalnie doprowadza mnie do szaleństwa i orgazmu. Drę się praktycznie na całe gardło, bo dawno nie miałam tak intensywnego szczytowania, a Dominik przerzuca mnie na plecy i masturbując się, spuszcza swoją spermę na moje piersi i brzuch. Jestem wymęczona tą ostrą jazdą, a serce bije mi jak szalone.
-Po co otworzyłeś okno?
-Chciałaś ostro i bezpruderyjnie, więc chciałem, żeby wszyscy cię słyszeli. Proste.
-Faktycznie. Wypadałoby chyba zjeść jakieś śniadanie.
-Najpierw, to trzeba cię umyć.
-Oj tam. Wytrę chusteczkami, bo przecież i tak będę brała prysznic przed wyjazdem.
-Może drugi numerek pod prysznicem?

Najprawdopodobniej, jest to ostatnia część, gdyż mimo że mam przygotowanych już sześć następnych, nie ma zbytniego zainteresowania.
A może Wy macie jakieś sugestie?

Dodał/a: alexis w dniu 17-03-2015 – czytano 2436 razy.
Słowa kluczowe: dominik zuza morderstwo seks alexis

Komentarze (0)

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Niesłusznie oskarżony cz. 14"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.