Niesłusznie okskarżony cz. 3

Popycha mnie na łóżko i w ekspresowym tempie się rozbiera. Widzę go nagiego z ogromnym członkiem, który jest naprężony do granic wytrzymałości. Nachyla się nade mną, odpina pas od pończoch i zdejmuje majtki, żeby od razu przyssać się do mojej cipki ustami. Liże i ssie natarczywie, że po chwili mam potężny orgazm. Wkłada ręce pod moje plecy i rozpina stanik uwalniając piersi. Łapie jedną dłonią moją pierś, a drugą swoją męskość i z impetem wbija się we mnie.
-Och! Tak! Błagam!
Krzyczę z podniecenia. Tak mi dobrze. Powoli zaczyna się poruszać. Bardzo powoli.
-Błagam cię, szybciej.
-Wszystko w swoim czasie. Mówi z przebiegłym uśmiechem, po czym delikatnie przyspiesza, a gdy ja zbliżam się ku końcowi zwalnia i zatrzymuje się.
-Nie!
-O tak. Podnosi mnie do pozycji siedzącej.
-Obejmij mnie nogami w pasie. Tak też robię, a on wstaje i podchodzi ze mną do ściany po prawej stronie łóżka opierając mnie o nią. Uuuuu…. Jest lodowata w porównaniu z moją rozgrzaną skórą. Dominik znów zaczyna się poruszać, rytmicznie przyspieszając tempo. O taaaak. Tak mi dobrze. Nie chcę, żeby przerwał, więc mocniej oplatam go nogami w pasie i łapię za głowę, żeby wpić się w jego usta. Smakuję go, penetruję jego usta. Po chwili odrywam się od jego warg, żeby zaczął całować w szyję i wykorzystuję swój niezawodny chwyt; kąsam go za ucho i zaczynam delikatnie ssać koniuszek na przemian delikatnie językiem przesuwając po małżowinie. Wyraźnie go to nakręciło, bo nagle, nie wiadomo kiedy, znaleźliśmy się na podłodze. Dominik sadza mnie na sobie i łapie za biodra dając klapsa.
-Ruszaj się mała.
Zaczynam się poruszać, coraz szybciej, a on kciukiem drażni moją łechtaczkę. Czuję, że mięśnie mi się napinają przed spełnieniem. Przyspieszam, ale Dominik podnosi mnie delikatnie do góry i zaczyna się poruszać jeszcze szybciej.
-Dojdź głośno. Chcę Ci słyszeć.
Ja jak na komendę zaczynam osiągać orgazm, wijąc się i krzycząc w ekstazie. Chwilę za mną podążył Dominik, chwilowo nieruchomiejąc wlewa siebie we mnie. Opadam na niego i oboje uspokajamy swoje oddechy.
-Jesteś cudowny. Dziękuję Ci za to. Całuję go w tors.
-Nie. To ty jesteś cudowna. Ja ci dziękuję. Pomagasz mi i się nie boisz, a teraz jeszcze to. Niesamowita z ciebie kobieta, a do tego jesteś taka śliczna i mimo wszystko delikatna.
-O kurczę. Znasz mnie niecałą dobę, a już to wszystko wydedukowałeś?
-Mam w sobie pokłady empatii. Mówi uśmiechając się.
-Hej! To mój tekst! Besztam go z uśmiechem.
-Widzisz. Nawet to zapamiętałem. Moja śliczna Zuzanno. Nie rozumiem tylko, dlaczego ktoś tak dobry i niewinny jak ty, chce pomóc komuś takiemu jak ja. Przecież to niesie za sobą poważne konse-kwencje. Nie zdajesz sobie z tego sprawy?
-Nie jestem taka dobra i niewinna. Mam swoje tajemnice i przewinienia z przeszłości.
-Jakie? Ściągałaś na sprawdzianach? Spisywałaś albo dałaś spisać pracę domową?
-Moja matka odeszła ode mnie i mojego taty, gdy miałam piętnaście lat. Znienawidziłam ją. Do tej pory jej nienawidzę. Zawsze liczyły się dla niej tylko pieniądze, dlatego odeszła do innego. Nadziany jedynak nadzianych rodziców, który przejął rodzinny interes i teraz zarabia setki tysięcy miesięcznie. Myśleli, że mogą mnie przekupić. Dostałam od nich samochód, chcieli mi wybudować dom niedaleko siebie, a co najmniej kupić mi mieszkanie, ale się nie zgodziłam. Samochód po prostu na przymus został mi podarowany, ale praktycznie w ogóle go nie używam. Stoi w garażu i się kurzy. Tata kupił mi mieszkanie na kredyt i powoli je spłaca. Aktualnie ma też swoją firmę budowlaną, która się rozwija coraz lepiej. Może gdyby matka wiedziała, nie zostawiłaby go. Nawet o tym wczoraj myślałam, ale wątpię. To i tak za małe pieniądze dla niej.
-Chyba kochasz swojego tatę?
-Pewnie, że tak. Nie wyobrażam sobie, żeby był lepszy ojciec na świecie, niż on. Zawsze potrafił się ze mną dogadać, pomóc, nigdy mnie nie olewał. Praktycznie w ogóle się nie kłóciliśmy, no i zawsze mi pomagał, oczywiście gdy mógł i był w domu, bo ciężko pracował na to, żeby dogodzić matce i zaspokoić potrzeby całej rodziny. Mało bywał w domu, a ja głównie siedziałam sama w domu, bo moja matka często wychodziła do swoich koleżanek.
Dominik objął mnie mocniej i pocałował w czubek głowy.
-Moja biedna dziewczynka.
-Jakoś daję sobie radę. A co z Twoją rodziną? Mówiłeś, że masz brata.
-Mam. Michał jest ode mnie młodszy o cztery lata. Jest architektem, ma narzeczoną i planują ślub, ale póki co przeze mnie to odłożyli. Nigdy nie byłem z nim związany jakimś braterskim uczuciem, w sensie takim, że nigdy się sobie nie zwierzaliśmy, ale gdy trzeba było pomóc, zawsze mogliśmy na siebie liczyć. Niestety to ja częściej potrzebowałem jego pomocy, bo to ja jestem tą ciemną stroną. Pakowałem się w kłopoty od kiedy pamiętam. Bójki w szkole, potem wpadłem w złe towarzystwo.
-A co z rodzicami?
-Ojciec zginął wypadku, gdy matka była w ciąży z Michałem, więc nie bardzo go pamiętam. A mama zmarła, gdy miałem osiemnaście lat. Miała raka mózgu, który bardzo szybko się rozwinął i nic się nie dało z nim zrobić. Michał został wtedy sam, bo ja już byłem pełnoletni, a jego wzięli do domu dziecka i zaraz potem przygarnęła go rodzina zastępcza. Nie był u nich długo, bo okazało się, że znęcają się nad dziećmi. Przez cztery lata krążył z domu do domu, aż w końcu skończył osiemnaście lat i tymczasowo zamieszkaliśmy razem. Zdał maturę, poszedł na studia i zamieszkał w akademiku. Wtedy mu pomogłem. Zaciągnąłem kredyt, żeby opłacać mu uczelnię i akademik, pracowałem na budowach i w warsztatach samochodowych, żeby jakoś dać sobie radę.
-Poświęciłeś się dla brata. A teraz co robisz?
-Teraz uciekam przed policją. Wcześniej, zanim to wszystko się stało mój brat pomógł mnie. Pożyczył mi pieniądze na rozkręcenie własnego interesu i mam sieć restauracji. Dochodowy biznes, ale wymagający i czasu i pieniędzy. Jakoś sobie radzę. W obecnej sytuacji, to Michał się tym wszystkim zajmuj, a konkretnie jego narzeczona, Olga, bo on sam raczej nie ma na to czasu. Nie pogodziłby dwóch firm w ciągu jednego dnia.
-Ile lat mieli Twoi rodzice, gdy zmarli?
-Ojciec dwadzieścia sześć, matka trzydzieści dziewięć.
-Tacy młodzi. Tego właśnie nie pojmuję. Dlaczego umierają dobrzy i niewinni ludzie, gdy tym-czasem pedofile, gwałciciele i mordercy chodzą po tej ziemi. Nie zrozum mnie źle. Przecież ty mordercą nie jesteś, ale temu, kto cię w to wrobił życzę śmierci.
-Spokojnie maleńka. Dam sobie radę. Nie martw się tym. A takie jeszcze jedno pytanko. Czym Ty się aktualnie zajmujesz, oprócz tego, że twoje boskie ciało spoczywa na moim? Widzę jego uśmiech na ustach i nie mogę go nie odwzajemnić. Jest taki piękny i beztroski, gdy się uśmiecha. Patrzę na niego i wydaje mi się, że znam go od lat.
-Poza tym, że leżę i podziwiam pańską urodę proszę pana, studiuję poligrafię i odbywam staż w wydawnictwie Wielka Litera, biegam, spotykam się ze znajomymi, a gdy siedzę w domu, lubię obejrzeć jakiś film science fiction.
-Bardziej wyglądasz mi na fotomodelkę, niż na poligrafa. Niemiłe rozczarowanie.
-Fotomodelkę? Ja? Jestem za mała, za gruba i nie nadaję się do tego.
-Gruba? Z której strony? Podnosi się do góry i pociąga mnie za sobą. Ustawia się za mną i odwraca nas przodem do lustra. Na twarzy uwydatnia mi się rumieniec spowodowany moją nagością. odruchowo zaczynam się kręcić, próbując się zasłonić.
-Nie zasłaniaj się. Zobacz, jaka jesteś piękna. Przesuwa dłonią po moim ciele.
-Długie nogi, kształtna pupa którą aż chce się dotykać, wcięcie w talii, co tworzy niesamowicie seksowną klepsydrę, płaski brzuch, jędrne piersi, które idealnie pasują do moich dłoni.
Wzbiera we mnie podniecenie, sutki twardnieją przez jego dotyk.
-Piękna, długa szyja i te seksowne, wystające obojczyki. Kształtne usta, których mógłbym cały czas smakować, duże, zielone oczy i falowane, długie blond włosy. No i oczywiście dwie najlepsze części twojego ciała.
Przesuwa dłoń między moje piersi, delikatnie przyciskając do mostka.
-Serce.
Wędruje dłonią niżej, przez brzuch, do mojej kobiecości. Delikatnie wsuwa we mnie jeden palec, a ja jęczę z rozkoszy.
-I na drugim miejscu oczywiście to miejsce. Jesteś taka gładka, wilgotna dla mnie.
Odsuwa moje włosy i odchyla mi głowę tak, żeby mieć lepszy dostęp do szyi. Delikatnie kąsa, całuje i ssie skórę od ramienia do ucha. Wyczuwam jego wzwód na moich plecach i nie mogę się oprzeć. Sięgam dłonią do tyłu i chwytam za jego członek. Dominik delikatnie przyspiesza ruchy palca i wsuwa drugi we mnie. Jestem podniecona do granic wytrzymałości i opieram się [piersiami o zimną taflę lustra, wypinając się przy tym. Nie musiałam nic mówić, bo od razu wiedział, co zrobić. Widzę w lustrze jego minę. Uśmiech zadowolenia i podziwu. Ugina nogi w kolanach, wyjmuje ze mnie palce i na ich miejsce wsuwa swoją męskość.
-Och!
-Tak kochanie. Krzycz i trzymaj się, bo czeka cię ostra jazda.
-Myślałam, że już mi pokazałeś ostrą jazdę.
-O nie mała. Tamto, to było nic w porównaniu do tego.
Z tymi słowami zaczyna się poruszać w takim tempie, że nie jestem w stanie ogarnąć tego, co się dzieje. Jakby biegł i chciał być pierwszy na mecie. Moją łechtaczkę stymuluje dodatkowo swoją dłonią, a ja czuję, że zaraz eksploduję. Chwytam się toaletki, która stoi po mojej lewej stronie, ale jego uderzenia są tak szybkie i mocne, że uderzam toaletką o ścianę. Niewiele mi trzeba, żeby osiągnąć dwa orgazmy w jednym. Łechtaczkowy i pochwowy. Miałam taki tylko raz w życiu, gdy jako pijana szesnastolatka na imprezie brałam udział w trójkącie z drugą dziewczyną i jakimś chłopakiem. Nawet nie kojarzę ich twarzy.. Nagle czuję, jak i on dochodzi, krzycząc na całe gardło moje imię. Po chwili opadamy znów na podłogę, tym razem w pozycji siedzącej. Dominik dalej jest we mnie i uspokajamy powoli swoje oddechy.
-To było coś niesamowitego. Aż się boję zapytać, gdzie się tego wszystkiego nauczyłeś.
Czuję na moim karku, jak się uśmiecha.
-Miałem bujne życie seksualne. Niektóre przygody wspominam dobrze, niektóre mniej, ale z nikim nie było mi tak dobrze jak z tobą.
-Ja też niewiniątkiem nie byłam. Najbardziej szaloną rzeczą, jaką zrobiłam, był trójkącik z jeszcze jedną dziewczyną i chłopakiem. Nawet nie kojarzę ich twarzy. Wiesz.. zbuntowany okres porzuconej przez matkę nastolatki. Byłam na imprezie, pijana w sztok… aż sama jestem w szoku, że byłam w stanie cokolwiek zrobić, poruszyć się.
-Też kiedyś brałem udział w trójkącie w takim samym zestawieniu jak ty. Namówiła mnie na to moja była dziewczyna. Lubiła eksperymentować i znalazła jakąś dziewczynę na swojej imprezie. Była całkiem ładna. Nawet bardzo ładna. Wręcz podobna do ciebie. Tak bardzo mi się spodobała, że zająłem się głównie nią. Nawet chciałem jej numer telefonu, żeby to powtórzyć, ale moja dziewczyna, Weronika, zdenerwowała się na mnie, zrobiła scenę…
-Uderzyła ciebie w twarz, dziewczynę wyrzuciła z imprezy..
Nagle uderza mnie to, że wiem co się stało, bo tą drugą dziewczyną byłam właśnie ja. Odwracam się do Dominika z szeroko otwartymi oczami i ustami. W tym samym momencie on zaczyna rozumieć, o co chodzi.
-O kurwa. To byłaś ty?! Ale miałaś wtedy czarne włosy?
-Miałam. Mówiłam ci. Zbuntowany okres porzuconej nastolatki. Byłam tak pijana wtedy, że nawet nie zapamiętałam twarzy tych osób. Czy ta dziewczyna, Weronika, miała tatuaż na brzuchu?
-Tak. Małą rybę Koi, czarno-białą.
-To naprawdę byłeś ty!
Czuję, że moja twarz przybrała barwę wina porto. Szybko podnoszę się z miejsca i zaczynam ubierać.
-Co ty robisz?
-A nie widzisz? Ubieram się!
Nie jestem w stanie powstrzymać złości. Nie na Dominika, lecz na siebie. Za to, że byłam taka pijana wtedy, że on to wszystko pamięta…

Dodał/a: alexis w dniu 26-12-2014 – czytano 5103 razy.
Słowa kluczowe: dominik zuza seks morderstwo trójkąt alexis

Komentarze (19)

hvbhbjdnia 2014-12-26 17:36:33.

Pisz dalej 😀

czytelniczkadnia 2014-12-26 22:14:40.

jestem pozytywnie zaskoczona…bardzo dobre opowiadanie 🙂 czekam na następna część 🙂

Liludnia 2014-12-27 01:12:46.

Boskie!! Pisz szybko..mega podniecające

Kasia..dnia 2014-12-27 01:14:13.

Pisz dalej,super opowiadanie!!

Rudadnia 2014-12-27 12:14:12.

Pisz tak dalej ! bardzo mi się podoba

gdhufdnia 2014-12-27 12:25:17.

Pisz dalej to jest świetne!!!!

mikidnia 2014-12-27 14:14:15.

pisz szybko dalej ! Jestes super 🙂 masz naprawde talent ;p

lessdnia 2014-12-27 19:40:38.

Boże, cudowne to jest. Zakochał am się w tym. Kiedy next?

Anonimdnia 2014-12-27 22:42:25.

OooooFajnie serio czekam na nexta:)

Wu.dnia 2014-12-28 01:13:10.

Dalej 😀

qwertyuiopdnia 2014-12-28 01:21:11.

Czekam z niecierpliwością na dalsze części!!

najlepszednia 2014-12-28 11:42:44.

Pisz dalej!:3

😉dnia 2014-12-28 12:00:38.

Czekam na więcej ! 🙂

Miadnia 2014-12-28 14:19:53.

Zajebiste dodaj kolejną część 😉

xyzdnia 2014-12-28 17:08:15.

Dziewczyno opowiadanie jest boskie pisz dalej 😉

julia.dnia 2014-12-28 20:49:01.

mega… pisz dalej 😉

jwiddnia 2014-12-28 21:46:03.

prosze kiedy kolejna czesc

hdhhdnia 2014-12-29 22:59:12.

super opowiadanie kiedy kolejna czesc??

Alexxdnia 2016-04-26 23:49:34.

Naprawdę ciekawe, robi pozytywne wrażenie ;3 podniecające i fajna fabuła i wql fajny styl pisania! 🙂

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Niesłusznie okskarżony cz. 3"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.