Jesteśmy tylko my, tu i teraz

Jestem Anna, średniego wzrostu, szczupła brunetka o niebieskich oczach. 3 lata temu zdałam maturę lecz niestety nie poszłam na studia, gdyz szybko musiałam pójść do pracy i stać sią niezależna finansowo.Ojca nie miałam, a matka raczej nie stawiała mnie i spełniania moich potrzeb na podium jej priorytetów, więc musiałam zapracować sama na swoje życie. Po roku pracy w górach wróciłam w swoje rodzinne strony, by przygotować się do wyjazdu za granicę. Uważałam, że muszę poświęcic w celach zarobkowych, by żyło się lepiej mi oraz mojej rodzinie. Abyśmy nie musieli juz zastanawiać się jak przetrwać kolejny miesiąc. Niestety wyjazd nie doszedł do skutku. Pracodawca w ostatniej chwili zmienił warunki umowy, przez co zrezygnowałam, by nie miec nic wspólnego z człowiekiem, ktory od samego początku nie wykazuje sie zbytnio uczciwością.Tak oto wyjazd trafił szlag, pozostawiając po sobie jedynie niezrealizowane plany i marzenia, które jeszcze przed chwila były na wyciągnięcie ręki. Od tej pory usilnie poszukiwałam pracy. Pośredniak zaproponował, bym skierowala się do firmy która zajmuje się importem zabawek, podobno tam poszukuja pracowników. Długo nie mysląc jeszcze tego samego dnia poszłam tam, by złozyć swoje CV. Pracownicy zaprowadzili mnie do kierownika i ku mojemu zdziwieniu przed moimi oczami pojawił sie ideał o cudnym usmiechu. Przyjął moje CV i wyjaśnił warunki zatrudnienia. 3 zmianowa praca, wrecz wskazane nadgodziny, marna płaca, ale nie zraziło mnie to.
– ” Dobrze, w takim razie zadzwonimy do pani, mamy pani nr tel.” rzekł kierownik, poczym odprowadził mnie do wyjscia.
“Tak, tak. oddzwonicie” – pomyślałam i wróciłam zrezygnowana do domu. Zdążyłam tylko zdjąć kurtkę, kiedy usłyszałam telefon, a w słuchawce znajomy mi juz głos.
“Witam, rozmawialiśmy 15 min temu na temat pracy. Kiedy mogłaby pani podjąć prace w naszej firmie?”
Oniemiałam z radości! Nareszcie mam szanse na jakikolwiek zarobek.
“Jak najszybciej kierwoniku” Odprałam zadowolonna”
“Dobrzem w takim razie zapraszam w poniedziałek o 6 rano. Do zobaczenia”

Nadszedł poniedziałek. Pobudka 4:45, szybki prysznic i czym prędzej do pracy. Pracownicy mojej zmiany bardzo serdecznie mnie przywitali. Brygadzistka od razu wyjaśniła na czym będa polegały moje zadania i krótko po tym wzięłam się za pracę. Swoje stanowisko miałam tuż przy kierowniku, którego biuro było przeszklone, by mógł obserwować co dzieje się na magazynie. Zwykle bardzo skupiałam sie na swojej pracy, lecz mimo to czułam na sobie jego wzrok. Kilka razy odwróciłam głowę w jego stronę i nasze spojrzenia spotkały się. Przechodził mnie wtedy dreszcz i w sumie z czasem zaczęło mi się to podobać. Coraz bardziej zaczął przykuwac moją uwagę swoim wzrokiem, zachowaniem i gestami. Z czasem zauważyłam, że traktuje mnie nieco inaczej niz pozostałych pracowników.Gdy szybkim tempem po zakończonej pracy kierowałam sie w strone szatni uslyszałam za soba głos
“Hej hej, Ania… Cały czas probuję Cie złapać, ale wciąz mi uciekasz. Powiedz mi jak Ci sie pracuje? Wszytsko ok? podoba Ci się?”
Serce przyspieszylo tempo, lecz mimo to długo nie zastanawiając się odpowiedziałam
“Dobrze. Trochę zimno, ale daję radę.”
“No zauważyłem właśnie, że masz nowe cieplejsze buty niż ostatnio. Dobrze, dobrze, jeszcze bys nam nie rozchorowała..” Po czym rzucając powalający usmiech skierował sie w stronę swojego biura, a ja przebrałam sie i poszłam do domu. Kolejne dni minęły podobnie. Emocje miedzy nami stały się coraz bardziej odczuwalne. Po skończonej zmianie jak zwykle przebierałam się i rozmawiałam z paniami z mojej zmiany. Rozmowa weszła na temat kierownika, z której dowiedziałam się, że ma 35 lata i mieszka poza moim miestem wraz z żoną. Zbytnio o dziwo nie przejęłam się tym, gdyż można było się wcześniej domyślić, że taki facet na pewno nie jest sam.
Następnego dnia o 8 obudził mnie telefon. Zdenerwowałam się, gdyż pracę zaczynałam dopiero o 14 i chciałam dłużej pospać. To moja Kaśka:
“Anka nie uwierzysz! zwalnia się miejsce u nas w sądzie w administracji, masz trochę doświadczenia, szapnę słówko szefowi i na pewno Cie przyjmie. Może na początek nie zarobisz wiele, ale od czegoś trzeba zacząć.Będziemy razem pracować. Zastanów się i daj mi szybko odpowiedź bo pewnie będzie wiele chętnych na ta posadkę”
Byłam bardzo szczęsliwa a zarazem zmieszana. Z jednej strony wiedziałam, że nie mogę zaprzepaścić takiej szansy, że do końca życia nie chcę przerzucać cięzkich kartonów, bądź pracować na taśmie. Wciąż biłam się z myślami i po kilkugodzinnym namyśle podjęłam decyzję. Swoją zmianę zaczynałam o 14, zostało niewiele czasu więc ubrałam się i wyszłam na autobus. Gdy weszłam do firmy od razu zauwazyłam kierownika, ktory siedział już w swoim biurze.Patrzył na mnie od góry do dołu jak tylko pojawiłam sie na jego horyzoncie.
” Witam, muszę z Panem porozmawiać” Powiedzialam szybko i stanowczo, mimo że serce chciało wyskoczyc mi z piersi.
“Jaki tam pan, myślę, że nadeszła odpowiednia chwila abysmy przeszli na “Ty”. Damian jestem.” Poczym pocałował mnie w dłoń.
Nie mogłam powiedzieć ani słowa z wrażenia. Bałam się, że ktoś to zobaczył i w mgnieniu oka rozejdzie sie plotka na nasz temat.Nastała niezręczna cisza, gdy wpatrzyliśmy się w siebie i mimowolnie uśmiechnęliśmy się.Damian usiadł w swoim fotelu i popijając kawę spytał:
” Więc co się stało Aniu? co Cię do mnie sprowadza?”
“Słuchaj chciałabym złożyć wymowienie z pracy. Mówię szczerze, nie owijam w bawełnę, mam szanse na dobrą pracę, ktoś za mnie poręczył, nie mogę tego zmarnować.” Serce wciąż waliło mi jak szalone. Znów nastała niezręczna cisza, która budowała jeszcze większe napięcie między nami.Jego uśmiech znikł a wzrok utkwił w ziemi. Po namysle odrzekł
” A więc tak. Dobrze, napiszemy wypowiedzenie umowy za porozumieniem obu stron, tak żeby wszystko poszło szybko i gładko, żebyś mogła zacząć jak najszybciej nową pracę” Z jego twarzy nie można było odczytać żadnych emocji. Poszłam na górę, by zabrać swoje rzeczy. Gdy wychodzilam z szatni wpadłam na Damiana.
” potwornie mnie wystraszyłes! co Ty tu robisz?”
– ” Nie chciałem, żeby ktoś nas widział u mnie w biurze. Zaczął powoli zbliżać się do mnie, cały czas patrząc przenikliwie w moje oczy. Stałam jak wryta, zrobilo mi się gorąco i nie mogłam wydusić z siebie słowa. Poczułam jak wkłada mi coś do kieszeni po czym szepnął mi na ucho
“Gdybys kiedyś chciała do nas wrócić… oczywiście na moją zmianę… to zadzwoń do mnie”
“Będę pamiętać. ” Zamknęłam za sobą drzwi po czym jak najszybciej ruszyłam w stronę wyjścia. Chciałam uwolnic się z sideł nieziemno przystojnego faceta,którego nigdy mieć nie będę.

***

Oczywiście z Damianem mieliśmy ze sobą jedynie kontakt sms-owy. Pisał, że duzo się pozmieniało od mojego odejscia, że bardzo go zaskoczyłam i nie może oswoić się z pustką, którą zostawiłam po sobie odchodząc tak nagle.
Praca w sądzie bardzo mi się podobala. Była zupełnie inna, niż moje dotychczasowe prace. Nie bolały mnie po niej plecy, ręce, czy też nogi. Wreszcie nie miałam pozdzieranych dłoni i paznokci. Niestety nadeszły cięzkie czasy i potrzebowałam wiecej pieniędzy i usilnie zastanawiałam się jak zdobyc dodatkową gotówkę.W głowie pojawiła się jedna myśl: DAMIAN. Napisałam do niego z zapytaniem, czy będzie miał w tym tygodniu czas na rozmowę ze mną. Od razu odpisał żebym wpadła do firmy,że jest codziennie od 18. Tego samego dnia po pracy poszłam do niego. Zauważył mnie gdy tylko weszłam i zaprosił do biura.
” Cieszę się, że znów się widzimy, coś się stało?”
“Damian, czy jest możliwość powrotu do was na popołudniową zmianę? Pracowałabym u was po mojej pracy w sądzie”
Znów ta niezręczna cisza. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, ten który poraz pierwszy mnie oczarował.
“A jednak. nie przyjmujemy ludzi na takich warunkach, ale zobaczymy co da sie zrobić”
Dał mi oświadczenie do napisania poczym obiecał,że się odezwie.Jeszcze tego samego wieczora napisał mi smsa: “możesz zacząć od poniedziałku. Liczę, że tym razem zagościsz u nas na dłużej.”
Bardzo mnie ucieszyła ta wiadomość, jednocześnie bałam się, bo moja praca wiązała się z ponownym kontaktem z nim. Zaczęłam od poniedziałku,byliśmy razem na zmianie, non stop czułam na sobie jego wzrok. Udawałam, że tego nie widzę i staralam skupić się na pracy. Po kilku godzinach byłam już bardzo zmęczona, lecz mimo to, dalej wykonywałam swoje zadania jak tylko najlepiej potrafię.
“Ania zrob sobie 10min przerwy, idz usiadz i napij sie kawy. Dwie prace dziennie muszą Cię bardzo męczyć.”
Bardzo mnie tym zaskoczył. Rzadko kiedy spotkało się kierowników, którzy wykazują się takim zrozumieniem. Oczywiscie skorzystałam z dodatkowej przerwy. Po kilku godzinach wreszcie wybiła godzina powrotu do domu. Jak zwykle poszłam do szatni przebrać sie i ruszylam do domu. Usłyszałam jadące za soba auta wyjeżdzające z firmy, więc zeszłam na bok, by umożliwić im przejazd. Pierwsze zatrzymało sie przy mnie, zauważyłam że ktoś otwiera szybę i zobaczyłam w niej Damiana.
“Wsiadaj, nie będziesz szła pieszo o tak później porze”
w aucie nie rzucał żadnych podtekstów,mimo ze wreszcie mielismy odrobinę prywatności. Jedynie z jego oczu dało się wyczytać coraz większe porządanie. Patrzył na moje nogi, gdy siedzialam obok niego. Czułam, że rozbierał mnie wzrokiem. Odwiózł mnie pod sam dom i prawdopodobnie wrócił do żony. Historia kilka razy z rzędu powtórzyła sie w bardzo krótkim czasie. Zaczął coraz częsciej pisać, nasze relacje z dnia na dzień zmieniały się, lecz nie chcialałam, żeby inni to widzieli. Czasem unikałam go, by nie doprowadzić do dwuznacznych sytuacji w obecności innych pracowników. Właśnie po jednej takiej sytuacji, gdy szybciej wyszłam do domu dostałam od niego wiadomość:
“Nie zdązylismy pogadac, bo mi ucieklas. Spotkajmy się w sobotę. Myślę, ze powinienem Ci cos powiedzieć. Coś, co powinnaś o mnie wiedzieć, a czuję się z tym źle,że jeszcze Ci tego nie powiedziałem” Doskonale wiedziałam o co mu chodzi. Postanowiłam ułatwić mu sprawę. napisałam, że wiem o czym chce ze mna porozmawiać. nie musi sie stresować, bo doskoanale wiem, ze ma zonę. Mimo to nadal nalegał na spotkanie, którego mimo wszystko strasznie sie obawiałam. Niby nic nas nie łączyło, nie jest w stosunku do mnie w jakikolwiek sposob zobowiązany, nie musiał mówic mi nawet o tym,ze ma zone. Jezeli chcialby przelotnego romansu, to po co miałby mi o tym mówić? Trudno było mi wyczuć czego ode mnie oczekuje. Był dla mnie zagadką, którą chyba tak naprawdę bałam sie rozwiązać.
Nadszedł dzień spotkania. Punktualnie zjawił się u mnie pod domem. Przepięknie pachniał, był tak schludny i czysty, wręcz pedentyczny, lecz to własnie było w nim najlepsze. Pocałował mnie w policzek i ruszyliśmy…

***

-“Daleko jedziemy?” zapytalam.
-” to zależy co dla Ciebie oznacza DALEKO.” uśmiechnął się wraz z nim pojawiły sie doleczki, które tak uwielbiam. -“Zabieram Cie na ‘Księzyc’ “
Jechaliśmy dosyć długo. Wjechaliśmy w jakieś odludnione miejsce za miastem, w którym nigdy dotąd nie byłam. Cała powierzchnia terenu, na ktorym się znajdowaliśmy, była pokryta jasną gliną aż po horyzont. Miejsce było uformowane na podbienstwo pagórków i bylo oświetlone, co dodawało efektu i rzeczywiscie całość wyglądała,jakbyśmy znajdowali się na Księzycu!
” W tym momencie ani czas, ani rzeczywistość nas nie dotyczy. Jestesmy tylko MY, tu i teraz. Jak się domyślasz, nie spotkaliśmy się bez powodu.”
“No domyslam się, że nie” Odparłam, udając trochę obojętną.
“Wiesz, że mam żonę i przyznaję Ci się do tego. Nie chcę Cie oszukiwać. Bardzo Cię lubię, może nawet coś wiecej, ale nie wiem czy to możliwe w tak krótkim czasie.”
“Damian, dla mnie naprawdę bardzo ważnym argumentem na to, że nie możemy sie w sobie zakochac jest to, ze masz zone. Poza tym jestes moim szefem, wiec nie wiem do czego dążysz i nie wiem jak … – w tym momencie jego usta mnie pocałowały. Brakowało mi oddechu a on całował coraz mocniej i namiętniej. Oprał mnie o swoje auto, odgarnął moje włosy, rozpiął kurtkę i zaczął całować mnie po szyi. Moje ciało zaczęła ogarniać ekstaza. Wiedziałam, że to nie w porządku, że pakuję się w kłopoty,ale oddalałam od siebie te mysli. Przecież jestesmy tylko MY. tylko tu i teraz… Jego dłonie wędrowały po moich udach. Zdecydowanie i namiętnie zaczął ściskać moje pośladki cały czas całując mnie po szyi. Otworzył drzwi samochodu i delikatnie położył mnie na tylnej kanapie po czym wszedł tam za mną i zamknął auto od wewnątrz. Zaczął mnie rozbierać,wędrując dłońmi po całym moim ciele. Nie chciałam juz się bronić.Jego gorący oddech na moich ustach i zapach doprowadzał mnie do szaleństwa.Zdjął mi spodnie rozychylił moje stringi i włożył dwa palce jednoczesnie całując mnie niecierpliwie. Rozpięłam mu spodnie,zdjęłam koszulke,całowowałam każde miejsce jego ciała – idealnego ciała. Kiedy on penetrował palcami moje wnętrze ja zajęłam się jego przyrodzeniem. wiedział, ze juz jestem gotowa i wszedł we mnie. Mój jęk rozkoszy mówił wszystko. Na początku był bardzo delikatny, lecz z każdym kolejnym ruchem coraz bardziej zdecydowany. Wbijalam paznokcie w jego plecy z kazdym jego mocnym pchnięciem i widać, że mu się to podobało. Z władczą miną i zaciśniętymi zębami robił swoje, usmiechając się, kiedy wiedział, że sprawia mi rozkosz.Wszystko działo sie tak szybko, to było tak namiętne i podniecające, że nigdy nie doznałam takiego orgazmu. Skończył tuż po mnie i długo po tym leżał wtulony regenerując siły. Szyby auta byly tak zaparowane,ze nie mozna było zobaczyć “Księżycowej aury”. Po wszystkim ubraliśmy się i wróciliśmy do miasta. Odwiózł mnie do domu, lecz dało się odczuć, że nie chce, by to spotkanie dobiegło końca.
“teraz muszę juz jechać, więc musimy się rozstać, ale na pewno wrócimy jeszcze do tej rozmowy. Aa, teraz będę musiał się pilnować, by nie afiszować się w domu moimi podrpanymi plecami” Uśmiechnął się wymownie,poczym pocałował mnie w usta. Poszłam do domu wciąz jeszcze przesiąknięta emocjami i jego zapchem…

Dodał/a: AnnPie w dniu 2-12-2013 – czytano 2587 razy.
Słowa kluczowe: opowiadania nastolatek seks pożądanie dobry seks AnnPie
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (4)

aaadnia 2013-12-03 18:05:49.

super 🙂

dreamdnia 2013-12-04 17:42:37.

ciekawie ciekawie… 🙂
kiedy kolejna część ??

Ewadnia 2013-12-05 10:41:14.

Bardzo fajne opowiadanko czekam na kolejną czesc

AnnPiednia 2013-12-05 20:21:21.

Fajnie, że wam się podoba. Kolejna część już prawie gotowa 🙂
Pozdrawiam, AnnPie.

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Jesteśmy tylko my, tu i teraz"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.