Chwila zapomnienia

Siedziałam i jadłam Lunch w “Miriganie”. Za dwie godziny miałam wywiad,bardzo ważny dla naszej gazety.
“Muszę się sprężyć”-pomyślałam,miałam jeszcze po drodzę wpaść do domu i zmienić strój na bardziej odpowiedni do miejsca spotkania, a spotykaliśmy się w bardziej wytwornej restauracji niż ta. Gestem przywołałam Kelnera,zapłaciłam rachunek i szybkim krokiem opuściłam restaurację. Postanowiłam wrócić do domu taksówką,podczas jazdy pośpiesznie przeszukiwałam torebkę,by znaleźć klucze od mieszkania. Mieszkałam w pięknym apartamentowcu na 6 piętrze,na alei Różanej 9. Taksówka zatrzymała się na pobliskim parkingu.
-14,65 się należy-wyjąkał młody kierowca.
Wręczyłam mężczyznie banknot 20 złotowy.
-Reszty nie trzeba.
-Dzięki Lala.
Biegiem wsiadłam do windy, a następnie wpadłam do mieszkania. Było otwarte.
-Erik?!-krzyknełam
-Cześć Kotku.-Przywitał mnie w drzwiach,chciał mnie pocałować,ale przebiegłam mu pod ramieniem i wpadłam do pokoju.
-Misiu nie teraz zaraz mam wywiad.-zaczełam się przebierać.
Rozpuściłam moje brązowe,długie do pasa włosy i przeczesałam je szczotką,następnie założyłam czarne rurki,białą opinającą biust bluzkę i czarną marynarkę na wierzch. Swoje duże,zielone oczy podkreśliłam czarną kredką, a długie,gęste rzęsy pociągnełam tuszem, jeszcze tylko chwyciłam czerwoną szminkę i przejechałam nią po pełnych ustach. W locie chwyciłam mała,białą kopertówkę i wpadając do przedpokoju jak burza zaczełam szukać moich czarnych satynowych szpilek.
-O mam!-wykrzyknełam
-Mmmmmmm,seksownie wyglądasz… Gdybyś nie była moją żoną pomyślałbym,że wybierasz się na randkę.-Wyszeptał mi do ucha Eric łapiąc mnie w pasie.
-Skarbie naprawdę nie mam czasu,zaraz się spóźnie.
-Jak zwykle zabiegana.
-Odpłacę ci to wieczorem-wykrzyknełam wybiegając z mieszkania. Na szczęście,że Erik miał szybki samochód, dzięki temu nie groziło mi aż tak duże spóźnienie.
Dojechawszy na miejsce wysiadłam z samochodu prawie nie skręcając sobie kostki. Zamknełam samochód i przystanełam,musiałam odsapnąć, przeczesałam palcami włosy i wolnym,wytwornym krokiem weszłam do restauracji.
Odrazu podbiegł do mnie ktoś z obsługi.
-Pani Rozalia West?
-Tak, jestem umówiona tutaj z Panem Pawłem Frukiem.
-Owszem oczekuje już na panią,proszę za mną.
Poszłam za Panem z obsługi,mijaliśmy kolejne stoliki aż wkońcu meżczyzna otworzył przedemną potężne drzwi.
Weszłam do środka. Pomieszczenie nie było duże,ale wystarczające by zmieścił się stolik z ciemnego drewna,kominek i staromodna szafa grająca z której płyneła spokojna muzyka.
Mój wzrok zatrzymał się na przystojnym,niebiesko okim blondynie. Na oko miał jakieś 180 cm wzrostu,był szczupły ale umięśniony. Miał góra 29 Lat.
-Dzień dobry,Paweł Fruk.
-Rozalia West,miło mi.
Ruszyłam w stronę wytwornie zastawionego stolika,Pan Fruk odsuną dla mnie krzesło. Podziękowałam.
Poczekałam aż zasiądzie naprzeciwko mnie. Odrazu przystąpiłam do pracy z małej kopertówki wyciągnełam dyktafon i czarny,obity skórą notes.
-A więc..-powiedziałam
-Z tymi nogami mogła by Pani iść na modelkę-wtrącił mężczyzna
-Dziękuje,dobrze czuję się w swoim zawodzie. A więc chciałabym przystąpić odrazu do pracy jeśli można.
-Oczywiście,proszę zaczynać
-Jest pan założycielem firmy Fruk&Tales; Company?
-Owszem.
-Może opowie nam pan o prosperowaniu firmy?
-Firma prosperuje bardzo dobrze, jak na tak młodą. Mamy już dwie filie: w Warszawie i tutaj w Krakowie. Ostatnio podjeliśmy współpracę z Amerykańską firmą South Wendel Company.
-Mhm, Pana Firma bardzo szybko wybiła się z poziomu 0,miał pan jakąś pomoc z zewnątrz?
-Owszem,miałem…
Podniosłam wzrok z nad notesu,Meżczyzna przyglądał mi się z zainteresowaniem. Popatrzyłam mu prosto w oczy i…. I poczułam,że tonę. Jego wzrok był tak głęboki. Zaczarował mnie,poczułam,że go pragnę.
“Muszę go mieć”-pomyślałam…
Nachylił się ku mnie,zatrzepotałam uwodzicielsko rzęsami.
-Ma pani jeszcze jakieś pytania?
Wyleciały mi wszystkie z głowy,co ja robię przecież mam męża,szlag! Raz kozie śmierć.
-Owszem mam….-odpowiedziałam
-A może…-Popatrzył na mnie i lekko się uśmiechną,nachyliłam się do niego i jeden kosmyk opadł mi na policzek. Mężczyna dotkną mojego policzka i delikatnie przesuwając palcem po nim wetkną mi niesworny kosmyk spowrotem za ucho.
-A może co?-spytałam
-Odłożymy to na kiedy indziej?
-Dobrze,a teraz….
-Pokażę ci mój samochód…
Kurwa! Z jednej strony pragnełam go, z drugiej wcale go nieznam,no i mam męża. Niesłuchając swojego sumienia odparłam:
-Okej,to chodźmy.
Wstałam,chwyciłam swoją torebkę i zaczełam kierować się do wyjścia, Paweł otworzył przedemną pierwsze drzwi,drugie i wyszliśmy na dwór,obją mnie w pasie,mocno do siebie przyciskając i poprowadził na parking do czarnego Mercedesa,oparł mnie o maskę i szepną do ucha:
-Tutaj czy wolisz bardziej odludne miejsce?
-Mniej zaludnione-szepnełam.

Dodał/a: Kraw w dniu 2-06-2013 – czytano 3039 razy.
Słowa kluczowe: opowiadania nastolatek przyciąganie pożadanie miłość Kraw
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (4)

Jo.dnia 2013-06-03 16:20:31.

O.o zapowiada się całkiem ciekawie czekam na kolejną cz. 🙂

🙂dnia 2013-06-03 19:08:03.

ZAPOWIADA SIĘ NIEŻLE PISZ DALEJ

kingaaadnia 2013-06-03 19:08:29.

głupie piszesz i dziwce zmien tok wydarzeń niech ona zrobi to z męzem a nie z facem którego poznała 5 min temu

Katherinednia 2013-06-03 19:38:54.

Mimo że akcja szybko się rozkręciła co mnie zmartwiło czekam na ciąg dalszy ;3

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Chwila zapomnienia"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.