Bieszczadzkie wakacje cz. 1

Mama dostała w końcu długi urlop. Ja skończyłam III klasę w gimnazjum. Mam prawie 17 lat i idę do liceum. Tata wyprowadził się zaraz po moim urodzeniu. Stwierdził, że małe dziecko to nie dla niego. Zresztą mama urodziła mnie jeszcze w liceum i teraz bardziej traktujemy się jako dobre kumpelki, nie mając przed sobą tajemnic i zawsze mówiąc sobie prawdę. Tak było też wtedy jak skończyłam ledwo podstawówkę. Któregoś dnia w czasie wakacji siedziałam przed kompem w swoim pokoiku. Do mamy przyszło dwóch kolegów z pracy. Głośno imprezowali w salonie a przecież dochodziła już 22. Nagle wszystko ucichło. Pomyślałam, że może poszli gdzieś i weszłam na strony z opowiadaniami erotycznymi. Zawsze strasznie mnie one podniecały. Moja wyobraźnia działała wtedy jak projektor filmowy. Wyobrażałam sobie, że to w moją cnotliwą pisię wchodzą te olbrzymie pały, tam opisywane.
Byłam zaczytana w jakimś opowiadaniu, w którym nastolatka kocha się ostro ze starszym panem, chyba nawet ojcem, gdy bezszelestnie otworzyły się drzwi do mojego pokoju. Obróciłam się i zobaczyłam całkiem gołego jednego z kolegów mamy.
– O przepraszam. Pomyliłem pokoje – wybełkotał podpity mężczyzna i nieudolnie próbował zasłonić swoje obnażone krocze.
Zamarłam z przerażenia. Całkowicie mnie sparaliżowało i też wzroku nie mogłam oderwać od tego co próbował ukryć. Z kępy gęstych, lekko rudawych włosów zwisało coś, co widziałam przedtem jedynie na zdjęciach.
Było takie grube i miękkie ale skórka była ściągnięta z tego czegoś w kształcie grzybka.
Pomimo tego, że podobno pomylił pokoje, wszedł do środka i zamknął drzwi.
– Tomek zabawia się z twoją mamą, to może ty mi zrobisz dobrze – wysapał ciągle zbliżając się do mnie.
– Ale proszę pana… ja…ja… jeszcze nigdy… – jęknęłam przerażona już nie na żarty.
– Och jak to mówią. Masz nogę grubszą od chuja, to już można cię wyruchać – wyraźnie rządził nim alkohol.
– Będę krzyczeć – przyjęłam bardziej waleczną postawę.
Szybko wykonał dwa kroki i zatkał mi usta dłonią. Próbowałam mu ją odepchnąć ale był bardzo umięśnionym facetem i co za tym idzie silnym, i co ja mała nastolatka mogłam zdziałać. Drugą ręką zaczął miętosić moje malutkie cycuszki. Na początku tylko mnie to bolało ale w miarę jak je ugniatał, chwytał w palce sutki, zaczęło mnie to podniecać. Pomału przestałam z nim walczyć. Wtedy podniósł w górę bluzę mojej piżamki i teraz bawił się gołymi cycuszkami.
– Nie krzycz. Nie zrobię niczego czego byś nie chciała – szepnął mi do ucha.
Kiwnęłam potakująco główką, bo już mnie bolały usta od ucisku jego ręki. Podniósł mnie do góry i postawił obok krzesełka. Obrócił tyłem do siebie i teraz jedna ręka nadal pieściła moje cycuszki a druga wędrując po brzuszku wsunęła się pod spodnie piżamki i wsunęła między górne części ud. Czułam jak jego palce ocierają się o moją muszelkę.
– Ale jesteś mokra i śliska moja mała. Czyżbyś już była gotowa?
– Gotowa ale na cooo…? – spytałam przestraszona nie na żarty.
Wtedy ściągnął mi spodenki i zaniósł na tapczanik, na którym położył na pleckach. Klęknął obok i teraz zobaczyłam to co przedtem tak zwisało mu pod brzuchem. Było sztywne, twarde i ogromne.
– Jejku jakie to wielkie… Chyba pan nie… – przerażenie moje rosło coraz bardziej.
– Narazie zrób mi loda – warknął i czy chciałam czy nie wepchnął mi to coś do buzi i zaczął wpychać i wysuwać.
Czułam słonawy smak tego czegoś co z niego wypływało i wtedy wparowała do mojego pokoju mama.
– Ach co to? Spierdalaj chuju. Przecież ona nieletnia. Zaraz dzwonię po policję – darła się na mojego napastnika.
Jakby wytrzeźwiał natychmiast. Odskoczył ode mnie i szybko wyniósł się z pokoiku. Potem długo słyszałam podniesione głosy panów i mamy. Nagle wszystko ucichło. Łkałam cicho w poduszkę.
– Przepraszam cię córeczko za zachowanie tego mojego kolegi – to mama cichutko weszła do mojego pokoju.
Gładziła mnie po główce i złe emocje odchodziły coraz dalej. Wreszcie zasnęłam.
Tamtych panów nie widziałam już nigdy więcej. Zresztą od tego czasu to raczej mama znikała na całe noce a nie przyprowadzała ich do nas.
Koszmary jednak wracały. często śniło mi się, że jakiś potwór obwąchuje moją pisię, potem liże ją a w końcu wpycha we mnie ogromny narząd.
Gdy miałam szesnaście lat, to mama zaprowadziła mnie do pani ginekolog, ponieważ nie miałam jeszcze okresu. Pani doktor zapisała mi jakieś tabletki i po kilku miesiącach dostałam pierwsze krwawienie. Było bardzo bolesne ale mama powiedziała, że też tak miała.

Teraz razem jechałyśmy nad morze na pierwsze nasze wspólne wakacje. Mama wybrała podróż pociągiem. Miałyśmy jechać 7.5 godziny i dlatego mama wykupiła bilety na klasę I, z miejscami do leżenia. Myślałyśmy, że będziemy same ale ku naszemu zdziwieniu do trzy miejscowego przedziału dosiadł się jeszcze we Wrocławiu około czterdziestopięcioletni mężczyzna.
Miał jakieś 188 cm wzrostu i był ładnie umięśniony. Obydwie z mamą spojrzałyśmy na siebie i raczej byłyśmy zadowolone z tego towarzystwa.
W ogóle moja mama to bardzo ładna 35 – letnia kobieta. Wzrost 176 cm, szczupła sylwetka ale z pięknymi walorami, to znaczy dużym 34 D biustem , rozłożystymi biodrami, które podkreślało jeszcze głębokie wcięcie w talii i niezwykle zgrabnymi nogami, no i oczywiście piękną twarzyczką z dużymi, podkreślonymi delikatnym makijażem, brązowymi, wiecznie śmiejącymi się oczami, kształtnym noskiem i ponętnymi ustami. Długie, lokowane, rude włosy opadały jej do połowy pleców. Uroku dodawały jej liczne piegi na nosku i dołeczki w policzkach kiedy się uśmiechała. Jestem bardzo do niej podobna. No może znacznie drobniejsza i trochę niższa ale też jak chłopacy mówią mam “diabełki” w oczach. Szczególnie cycki mi jeszcze takie duże nie urosły ale myślę, że były na dobrej drodze. Nie miałam też tak ładnie umięśnionych ud i tak zgrabnej dupki ale na to też przyjdzie czas. Ubrane byłyśmy podobnie. W poszarpanych u dołu, jeansowych szortach i czarnych bokserkach. Było dosyć gorąco i nie założyłyśmy staników, i teraz nasze sutki wyraźnie odznaczały się na materiale obcisłych bluzeczek.
Mama wiedziała, że zaraz będę spała i dlatego posadziła mnie zaraz przy drzwiach a sama usiadła w środku obok mnie. Miejsca przy oknie były wolne.
Ledwo usiadłyśmy a pojawił się ON.
– Dzień dobry – przywitał się ciepłym, niskim głosem – Przepraszam, które miejsce mogę zająć?
– Myślę, że to pod oknem.
Specjalnie usiadł na przeciw nas a więc tyłem do jazdy. zanim włożył walizkę do góry, wyjął z niej tablet. Usiadł, włączył urządzenie i zaczął czytać. Pociąg ruszył. mama wyraźnie nie mogła sobie znaleźć miejsca. Jak zauważyłam ciągle zerkała na nieznajomego. Ja zamknęłam oczy i udawałam, że śpię.
– Olka, śpisz? – mama lekko mnie trąciła.
Tylko się poruszyłam i udawałam dalej.
– Przepraszam a pan daleko jedzie – zagadnęła nieznajomego.
– Do samego Kołobrzegu. Do sanatorium – odsunął tablet i spojrzał przeciągle na mamę. Zauważyłam, że zrobiła najbardziej urokliwą swoją minkę. Tą z uśmiechem i dołeczkami w policzkach – Lekarze wykryli u mnie jakąś wadę serca i nie mogę dalej trenować i prowadzić szkółki karate.
– Acha – zdziwienie i podziw pojawiły się w jej oczach.
– A panie, daleko?
– Też do Kołobrzegu. Na długi i zasłużony urlop. I nie panie. Ja jestem Agnieszka a tam śpi moja córeczka Ola.
– Miło mi. Patryk.
Podali sobie dłonie i jak dla mnie przytrzymali nader długo.
Mama wstała i chciała coś sięgnąć z walizki. W tym celu musiała wysoko unieść ramiona do góry i wspiąć się na palce. A że była tyłem do mężczyzny to wiedząc o tym doskonale wyeksponowała przed nim swój śliczny tyłeczek i zgrabne, długie i pełne uda. Wyjęła z kieszeni bocznej czasopismo kobiece i znowu usiadła.
Tym razem Patryk nie mógł od niej oderwać wzroku. Wiedziałam, że już go zdobyła i nadal udawałam śpiącą czekając na rozwój wypadków. Nie czekałam długo…
Nagle mam znowu jakby coś sięgała z walizki i jakby czekała na lekkie hamowanie pociągu. zatoczyła się i wylądowała na jego kolanach. Tylko tablet zdążył odłożyć.
– Oj przepraszam, ale ten pociąg tak szarpnął – powiedziała jakby przestraszona i chciała się podnieść. Lecz nie mogła, bo jego mocne ramię objęło ją w miejscu gdzie załamują się u swojej góry uda i mocno przytrzymało na kolanach. Odchyliła się lekko i spojrzała na Patryka.
– Muszę więc podziękować temu pociągowi – szepnął jej do ucha a jego dłoń nie musząc już jej zatrzymywać, przesunęła się na wnętrze ślicznych ud, które jak na komendę rozchyliły się na kilkanaście centymetrów. Zarzuciła mu ręce na ramiona i mocno przywarła falującymi niespodziewaną sytuacją cyckami do jego umięśnionego torsu. Dłóń Patryka, która do tej pory gładziła jej udo, teraz przeniosła się wyżej i zaczęła rozpinać jej spodenki. Przywarła ustami do jego.
– Tak dawno tego nie robiłam i tak pragnę ciebie – szepnęła.
Wsunął dłoń w jej majtki i pocierał złożonymi palcami po dokładnie wydepilowanej i coraz bardziej mokrej szparce. Wsunął dwa palce do środka i zaczął ją ostro palcować. Zaczęła dyszeć coraz głośniej w ogromnym pragnieniu oddania się temu współtowarzyszowi podróży. Wstała i zaczęła osuwać się, klękając między nogami Patryka. Rozpięła mu spodnie i wysupłała z majtek jeszcze nie całkiem sztywnego penisa.
Nie musiałam mieć zamkniętych oczu. Byli tak sobą zajęci, że zupełnie nie zwracali uwagi na to, że nie śpię i wszystko widzę. Zsunęła skórkę z dużego łba i polizała jego czubek. Jęknął cicho. Wodziła dłonią po trzonie. Pała Patryka nie pozostała niewrażliwa na te pieszczoty. Stała się sztywna i twarda i wydawała mi się naprawdę ogromna.
Mama wzięła ją do buzi i zaczęła wbijać coraz głębiej w swoje gardło. Cały czas i coraz szybciej poruszała dłonią po grubym penisie a on wplótł palce w jej rude włosy i dociskał głowę do szeroko rozwartego krocza. Spojrzała do góry w jego oczy i zaczęła lizać tą maczugę coraz niżej. Tak dotarła do worka z jajkami. Chwytała je w usta i lekko ssała. Na jego twarzy malował się błogostan.
Scena, którą obserwowałam, przypomniała mi sytuację sprzed trzech lat i pałę, która o mało nie wylądowała w mojej pisi. Nie wiem czemu ale zaczęłam je porównywać i ta wydawała mi się jeszcze większa od tamtej. Pisia swędziała mnie jak szalona a nie mogłam się nawet poruszyć, bo chciałam zobaczyć co będzie dalej.
Nagle mama wstała i ściągnęła swoje spodenki i majtki. Usiadła na kolanach Patryka przodem do niego. Kolana jej były tuż przy jego biodrach. Dłonią ustawiła jego pałę tak, że mogła teraz pomału nasuwać się na nią swoją kuciapką. Wreszcie jej pupa dotarła do jego ud a cały penis wniknął do jej wnętrza. Wtedy mama coraz szybciej zaczęła unosić się i opadać, cały czas goszcząc w sobie tego olbrzyma.
Pierwszy raz od czasu jak o mało co nie zostałam zgwałcona zachciałam też ugościć w sobie jakiego męskiego członka. Pisia pulsowała mi jak szalona i już nie zwracałam uwagi, że mogą zauważyć, wsunęłam rączkę w majtki i ostro zaczęłam pocierać mokrą i śliską szparkę.
Tak mama ujeżdżała go kilka minut. Co jakiś czas odchylała się mocno do tyłu i wyprężając całe ciało, głośno jęczała z rozkoszy. Nagle Patryk z głośnym “Taaak…” przyciągnął ją mocno do siebie i przytrzymał długo. Mama też jakby zesztywniała. Tak w bezruchu trwali chyba z minutę. Wreszcie mam pomalutku wstała a z jej krocza wysunął się całkiem już miękki ale pokryty białym nasieniem i cały świecący się od tego, wyeksploatowany kutas.
Och jak chciałam dopaść do niego i wylizać z soczków mamy i spermy, wyssać resztki a potem może sama dosiąść…
Czas leciał tak szybko. Pozostała jeszcze godzina. Mama siedziała teraz obok Patryka i tak uroczo trzymali się za dłonie. Byli już z powrotem ubrani. Zdałam sobie sprawę z tego, że to nie ostatnie ich spotkanie. No i sama zaczęłam na coś liczyć.
C.d.n.

Dodał/a: olanapalona w dniu 1-11-2016 – czytano 5083 razy.
Słowa kluczowe: Najmłodsze nastolatki podglądanie ostry sex duży kutas olanapalona

Komentarze (2)

woydnia 2016-11-05 13:16:59.

pisz dalej – ciekawy początek wróży dalsze emocje i przygody.

jardnia 2016-11-07 11:34:07.

Klawo się czyta, ale od kiedy Kołobrzeg leży w Bieszczadach?

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Bieszczadzkie wakacje cz. 1"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.